Kiedy jesteś dorosły ta jedna, jedyna sprawa jest prostsza. Jeśli dopada Cię stres, a Twój układ nerwowy błaga o trzymiesięczny zimowy sen, masz co najmniej kilka rozwiązań, które, choć na chwilę, nieco go ukoją. Możesz na przykład zastosować wschodnie metody medytacyjne, wybrać się na sesję boksu do pobliskiej siłowni albo sięgnąć po filiżankę zielonej herbaty. Trzeba jednak przyznać, że nie są to sposoby, które moglibyśmy podsunąć swojemu zestresowanemu dziecku przed sprawdzianem po 6 klasie. Jakie więc są te najlepsze i najskuteczniejsze?
Zacznij od siebie
Nierzadko zdarza się, że w takich przypadkach rodzice stresują się bardziej niż ich dzieci. A stres, jaki towarzyszy sprawdzionowi 6klasisty, jest zaraźliwy. Nawet jeśli paznokcie obgryźliśmy już do łokci, starajmy się przed dziećmi nie uzewnętrzniać naszego lęku. Możecie odwracać swoją uwagę od egzaminów innymi, przyjemniejszymi tematami rozmów, odbiegającymi od zaznaczania poprawnych odpowiedzi, listy lektur i wzorów matematycznych.
Plan doskonały na sprawdzian szóstoklasisty
Wspólnie zaplanujcie czas, jaki pozostał mu do sprawdzianu. Ułóżcie harmonogram kolejnych dni i ustalcie, co jeszcze należy powtórzyć. Nie bądź zbyt wymagający. Nadgorliwość, jak uważają niektórzy, jest gorsza od faszyzmu.
Przestań się uczyć!
Jak mówi stare porzekadło “co za dużo, to niezdrowo”. Warto wytłumaczyć swojej pociesze, że najbardziej produktywne będzie wtedy, gdy będzie wypoczęte. Po prostu. Według naukowców z National Sleep Foundation (Narodowej Fundacji Snu) dzieci w tym wieku potrzebują od 9 do 11 godzin snu na dobę, by funkcjonować prawidłowo. Ponadto zadbaj, by sesje naukowo-powtórkowe nie trwały dłużej niż godzinę, a oddzielone powinny być obowiązkowo przerwami.
Akcja motywacja – test szóstoklasisty
Psychologowie radzą: bombarduj swoje dziecko pozytywnymi hasłami. Powtarzanie, jak może się komuś wydawać, aż do znudzenia – “jesteś mądry”, “nigdy nie miałeś problemów z matematyką, nie masz się czym przejmować”, “zobaczysz, że pójdzie dobrze”, “świetnie piszesz, dasz radę” brzmi znacznie lepiej niż “teraz to nic, zobaczysz, co będzie na studiach”, prawda?
A na dzień przed egzaminem:
Oderwij swoją pociechę od zmartwień, zamieniając je na rozrywkę. Dobrym pomysłem będzie wspólne wyjście np. do kina czy na wycieczkę. Ponieważ wiadomo, że niewiele rzeczy działa na nerwy bardziej kojąco niż ruch i świeże powietrze, warto pomyśleć o wspólnym zmęczeniu się w zielonym plenerze. Z własnego doświadczenia wiemy przecież doskonale, że wertowanie notatek “tuż przed” niejednokrotnie zachwiało naszą pewnością posiadanej wiedzy. A taki stres tylko na nielicznych działa mobilizująco. Przygotujcie wspólnie “wyprawkę” na następny dzień. Zadbaj, by Twoje dziecko nie zapomniało o przyborach do pisania (zapasowy długopis nigdy nie zaszkodzi) i legitymacji szkolnej.
Wielki Dzień- test 6-klasisty
Po pierwsze: śniadanie. Nie daj się zbyć mdłościami i “zjem, jak przyjdę”. Szkody, jakie wyrządza w naszych organizmach stres, są mniejsze, jeśli ma się czym pożywić. Po drugie: uderzeniowa dawka optymizmu. Nawet, jeśli na dobranoc czytujesz Schopenhauera, dzisiaj będzie piękny dzień, a przed Twoją pociechą roztacza się świetlana przyszłość. I o tym musisz przekonać swoje dziecko przed wyjściem z domu. I po pierwsze: talizman na szczęście. Czy jest na sali człowiek, któremu mały, pluszowy słonik przyniósł pecha? No właśnie.
No i jak poszło? – oto jest pytanie!
To nie jest najlepsze powitanie. Bo czy każdy z nas, odpowiadając na pytania i rozwiązując zadania, nie ma nadziei, że jego tok myślenia jest poprawny? Tak samo nasze dzieci, które chwilę temu udzielały wielu rozmaitych odpowiedzi. I które niewątpliwie mają teraz wielki mętlik w głowach. Pytać więc, czy nie? Kluczem pozostaje intuicja. Jeśli po zagajeniu widzimy, że dziecko otwiera się, opowiada o tematach i zagadnieniach; pozwólmy mu mówić. Najprawdopodobniej tego właśnie teraz potrzebuje. Jeśli zamyka się i udziela zdawkowych odpowiedzi – nie naciskajmy, ale też nie odwracajmy się na pięcie. To moment, w którym wsparcie jest więcej niż pożądane.
