Ciągłe zmiany programów nauczania, form egzaminów czy wymagań stawianych uczniom sugerują nam, by spodziewać się wszystkiego. Ale żeby studiować, nie mając matury? Wygląda na to, że naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych.
Rok temu dla 85 tysięcy licealistów egzamin maturalny okazał się zbyt trudny. Nie oznacza to bynajmniej, że prawie ⅓ ogółu zdających, musi pożegnać się z myślą o studenckim życiu. Prywatne uczelnie znalazły sposób i na to. Pytanie tylko, czy legalny.
Ofertę dla „pechowych maturzystów” można znaleźć m.in. w Wyższej Szkole Biznesu National Louis University w Nowym Sączu. Zainteresowani muszą w trakcie studiów zdać maturę i zaliczyć kursy, które są traktowane jak przedmioty wykładowe. – informuje „Dziennik Polski”. Projekt MATURA w tamtejszej szkole według założeń “pozwala przygotować się do egzaminu poprawkowego przy jednoczesnej możliwości poczucia się jak prawdziwy student”. Pierwszy rok takiego studiowania nazywany jest “quasi-zerowym” (zajęcia odbywają się wspólnie ze studentami, którzy rekrutację przeszli standardowo). Co ciekawe, zdanie egzaminu dojrzałości przenosi nas od razu na drugi rok. WSB oferuje kursy z zakresu politologii, psychologii, zarządzania i informatyki (w cenach wahających się od 320 do 440 zł miesięcznie zależnie od rodzaju kursu). Ofertę dla tych, którzy nie chcą stracić roku, przygotowała także Niepubliczna Wyższa Szkoła Medyczna we Wrocławiu i Lingwistyczna Szkoła Wyższa w Warszawie.
W opinii Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego takie praktyki należy uznać za naruszenie obowiązujących przepisów prawa. Liczne zapytania kierowane do pracowników ministerstwa w sprawie podjęcia studiów bez świadectwa dojrzałości (w charakterze wolnego słuchacza) kwitowane są argumentem braku podstaw do ubiegania się o miano studenta. W ustawie o szkolnictwie wyższym nie sposób doszukać się terminu “wolny słuchacz”. Możliwość uczestniczenia w zajęciach mają czasem natomiast uczniowie szkół średnich, jak ma to miejsce np. w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Sączu, która regularnie gości licealistów. Jest to jednak wynik umowy zawartej między rektorem uczelni a dyrektorem szkoły, poparta zmianą w regulaminie PWSZ. Jak zastrzega jej rzecznik – W inny sposób studiowanie u nas nie jest możliwe.
– Ponadto jeśli w trakcie kursów uczestnicy zaliczali przedmioty, które są w planie nauczania na kierunku oferowanym przez uczelnię, to nie mogą one zostać zaliczone na poczet przyszłych studiów. Osoby te muszą ponownie zaliczyć wszystkie przedmioty i zdać egzaminy, gdy staną się faktycznymi studentami uczelni – ostrzegają eksperci Ministerstwa Nauki.
Szkołom, które zaliczą oceny z egzaminów zdanych jeszcze przed maturą, grożą sankcje. Ministerstwo przeprowadzi wobec nich postępowanie wyjaśniające. Jego konsekwencją może być cofnięcie pozwolenia na utworzenie uczelni.
Zupełnie legalnym sposobem na studia bez matury jest natomiast podejście do egzaminu SAT (tzw. amerykańskiej matury) i rekrutacja na uczelnie np. w Stanach Zjednoczonych. Choć takie rozwiązanie może wydać się wyjątkowo złośliwym żartem, po zapoznaniu się z tematem niejednokrotnie okazuje się, że ma więcej wspólnego z zupełnie realną ścieżką kariery niż humorem. Zapraszamy do przeczytania naszego tekstu o rodzajach egzaminów SAT i zapoznania się z naszą ofertą przygotowującą do zdania ich śpiewająco.
